Co warto zobaczyć na Gran Canarii? Zwiedzamy górzyste centrum wyspy

Gran Canaria – jedna z najpiękniejszych Wysp Kanaryjskich

Gran Canaria to jedna z siedmiu głównych wysp tworzących archipelag Wysp Kanaryjskich, będący autonomiczną wspólnotą Królestwa Hiszpanii. Wyspa leży na Oceanie Atlantyckim, około 150 km na zachód od wybrzeży Afryki. Geograficznie należy do regionu Makaronezji . Obejmuje on wyspy pochodzenia wulkanicznego leżące u wybrzeży Afryki i Europy, o podobnej budowie geograficzno-przyrodniczej.

Górzyste centrum wyspy

W tym wpisie zapraszam do podróży w głąb wyspy. Będziemy podziwiać przepiękne wąwozy, góry, doliny, formacje skalne, górskie miasteczka. Ten wpis jest rozwinięciem wpisu: co warto zobaczyć na Gran Canarii, więc jeśli interesuje Cię skrót, zapraszam do czytania. Tutaj bardziej szczegółowo przedstawiam plan zwiedzania górzystej części Gran Canarii.

My mieliśmy nocleg w Puerto Rico w hotelu Gloria Palace Amadores Thalasso ( jeżeli szukasz niemal idealnego miejsca, gdzie się zatrzymać na Gran Canarii to zapraszam do osobnego wpisu) , także naszą podróż zaczynamy z Puerto Rico autostradą GC1, aż do skrętu w lewo na Agumes na drogę GC 100, która później zmieni się w drogę GC 550 i tam dojedziemy do naszego pierwszego punktu, czyli do wąwozu Barranco de las Vacas.

  1. Barranco de Las Vacas

jak dojechać

Tutaj trzeba mieć na uwadze, że wpisując to miejsce w nawigacje, ona poprowadzi nas w zupełnie inne miejsce ( my o tym tez czytaliśmy), dlatego wpisując punkt docelowy, należy zaznaczyć Mirador de Las Vacas( tam gdzie się pojawia ikonka aparatu -u góry) – choć już wpisując nawigacje, mam wrażenie, że google maps zrobił korektę i dobrze pokazuje. ( ma to być u góry, a nie na dole tej drogi GC 550)

Mniej więcej po około 5-6 km należy zostawić w zatoczce samochód i dalej pójść pieszo. Miejsce nie jest nigdzie oznakowane (trzeba wiedzieć jak tam dojść). Można zostawić samochód na niewielkim parkingu wyżej, ale wtedy jest więcej drogi do pokonania, albo podjechać dalej i zostawić samochód w zatoczce lub jeśli nie będzie miejsca, trochę dalej, ale i tak mniej trasy do pokonania. Następnie należy przeskoczyć barierkę i udać się ścieżką prosto, mijając mały mostek w skale aż do wąwozu. A naprawdę warto. Dokładne szczegóły widać na moim filmie -zapraszam do oglądania:

Barranco de Las Vacas – czyli wąwóz krów. To miejsce przypomina Wielki Kanion. Jest po prostu niezwykłe. Klimat jest tutaj niesamowity. Naprawdę piękne zdjęcia można sobie zrobić, te rozmywające się skały wyglądają jakby tańczyły na wietrze.
Jeśli jesteśmy tu przed południem, słońce pięknie wpada do wąwozu, oświetlając go i podkreślając jego urok. Polecam być tutaj wcześnie rano, bo im później, tym więcej ludzi się gromadzi i ciężko o fajne zdjęcia. My byliśmy po 10 ej i już było sporo osób, a z każdą minutą przybywało turystów.
Sami oceńcie 😊 Moim zdaniem – must see .

Następnie jedziemy na najwyższy szczyt Gran Canarii czyli Pico de las Nieves. Z drogi GC 550 trzeba zawrócić ( nie popełnijcie naszego błędu i nie słuchajcie nawigacji, bo poprowadzi Was do bardzo stromej i wąskiej drogi, którą my po prostu baliśmy się dalej jechać) w stronę Agumes i następnie skręcić w lewo w drogę GC 100. Później zmienia się ona w drogę GC 120 i praktycznie prowadzi nas już do Pico de las Nieves.

  1. Pico de las Nieves

Pico de Las Nieves (1949m n.p.m.) – mimo, że jest najwyższym szczytem Gran Canarii, nie wyróżnia się jakoś bardzo w krajobrazie, tak jak np. Pico del Teide na Teneryfie. Wynika to z faktu, że wyspa ma kilka podobnej wielkości punktów. Jednakże warto go zobaczyć, bo widoki są cudne, a sama jazda na szczyt i oglądanie krajobrazów to czysta przyjemność. Na szczyt można wjechać samochodem ( podobnie jak na Pico de Arieiro na Maderze). Na samej górze znajduje się niewielki parking.Mimo to, nie było żadnego problemu, żeby znaleźć miejsce choć byliśmy w szczycie sezonu. Tutaj tez znajduje się baza wojskowa.
Wchodzimy schodami na szczyt i możemy podziwiać takie widoki:

Nie potrzebujemy tutaj specjalnego ubioru czy butów sportowych. Nie zmęczymy się za bardzo 😉. Na szczycie Pico de las Nieves znajduje się studia, wybudowana przez mnichów, w której przetrzymywany był śnieg. Początkowo do celów medycznych – transportowany później do szpitala w Las Palmas, a później też do chłodzenia napojów dla zamożnych. Na parkingu stoi też kamper z przekąskami i napojami.

Po nacieszeniu się cudownymi widokami, jedziemy dalej pod Roque Nublo drogą GC 600. Widoki są niesamowite. Do Roque Nublo jedziemy drogą GC-600, która później zmienia się w GC-60. Stąd mamy najkrótszą trase do pokonania, która zajmuje ok. 45 min w jedną stronę. Roque Nublo czyli skała mgieł lub chmur (różnie jest tłumaczone) jest geologicznym symbole Gran Canarii, a nazwe zawdzięcza właśnie chmurom, które bardzo często wiszą poniżej jej podstawy, a sama skalna wieża unosi się w chmurnych obłokach.

  1. Roque Nublo


Roque Nublo czyli skała mgieł to jeden z dwóch charakterystycznych monolitów Gran Canarii. Drugi to Roqye Bentayga, pod którym my już nie podchodziliśmy, ale z kilku miejsc mamy na niego piękny widok. Ten geologiczny symbol wypsy znajduję się w centralnej części wyspy. Jest nie tylko atrakcją turystyczna, ale także ma duże znaczenie kulturowe i duchomwe dla Kanaryjczyków. Można go oglądać z kilku miejsc na trasie GC-60, ale moim zdaniem warto podejść pod samą skałe, bo widoki są cudowne. Najkrótsza trasa prowadzi z parkingu La Goleta i trwa ok. 45 minut w jedną strone.
Dojeżdzamy do parkingu La Goleta i stamtąd wyruszymy pieszo pod samą skałe. My byliśmy tam ok godziny 14 ej i pomimo, że to był okres wakacyjny, lipiec, bez problemu znaleźliśmy miejsce ( pewnie nie za wiele osób wybiera się tam o tej godzinie, kiedy najbardziej słońce pali 😆), natomiast pewnie w godzinnach porannych może być tłoczno i wiele osób zostawia samochód na wcześniejszym, małym parkingu.
Nazwa Roque Nublo pochodzi od dwóch hiszpańskich słów: roque- czyli skała i nublo – czyli pochmurny, mglisty i odnosi się do charakterystycznej scenerii tego miejsca, które często bywa otulone mgłą lub chmurami, co dodaje mu tajemniczości i wyjątkowego uroku. Oglądając go wtedy z daleka, jego czubek jest wtedy skryty w chmurach, a będąc przy samej skale, wystaje on ponad chmurami. Nam jednak nie udało się tego zobaczyć, ponieważ była piękna pogoda, co akurat nam kompletnie nie przeszkadzało 😉.
W miesiącach wakacyjnych na samym dole, przy parkingu, stoi niewielki kamper z przekąskami i napojami, co jest zbawieniem po powrocie z tej wędrówki 😉
My, jeszcze rano sprawdzaliśmy pogodę i miało być ok 15 stopni w tej okolicy, zresztą czytaliśmy we wszystkich przewodnikach, że w górach potrafi być dużo chłodniej, i żeby jednak zabrać jakieś bluzy. Dodatkowo miało dosyć mocno wiać. Napakowaliśmy samochód bluzami, długimi spodniami, a okazało się, że tam jest chyba ze 30 stopni….O ile w Puerto Rico było przyjemne 25, tak tutaj ponad 30 i raczej nie przypominało to Gran Canarii, a Grecje…Noi właśnie w tym upale, kiedy słońce najmocniej świciło, my pokonywaliśmy trasę do góry pod sam szczyt. Trasa zaczyna się dosyć łagodnie, ale później jest coraz bardziej nachylona. Na szczęście część drogi pokonujemy lasem, co daje nam chwilową ulge.


W końcu docieramy na szczyt, widoki są piękne, ale ledwo żyjemy.

Po powrocie na parking jest już dosyć późna godzina, jesteśmy już dosyć głodni i szukamy miejsca, gdzie można zjeść. Najbliższa okolicą wydaje się być Tejeda. Cała trasa GC 60 w kierunku Tejedy zachwyca niesamowitymi widokami. Co kawałek mamy piękny widok na oba monolity Gran Canarii: Roque Nublo i Roque Bentayga.

  1. Tejeda i punkty widokowe na dwa charaktertystyczne monolity Gran Canarii : Roque Nublo i Roque Bantayga

Dojeżdzamy do Tejedy i jesteśmy niestety troche zaskoczeni, bo wszystkie restauracje są po prostu zamknięte. Udaje nam się przed 17stą wypić jeszcze kawe w jednej z przydrożnych restuaracji, ale niestety o 17 zamykają i o jedzeniu możemy pomarzyć. Niestety jadąc później dalej na północ w kierunku krzyża Tejedy, również nic nie zjemy, bo wszystko będzie zamknięte. W Tejedzie czynny był SPAR, toteż zakupiliśmy tylko jakieś przekąski, byle przetrwać :). Zobaczcie jednak na widoki.

Tejeda to urokliwe miasteczko położone w sercu Gran Canarii, u podnóża majestatycznej skały Roque Nublo. Znane z malowniczych, białych domków i wąskich, brukowanych uliczek. Tejeda to miejsce na spokojny odpoczynek, z dala od zgiełku turystycznych kurortów. Z miasteczka mamy przepiękne widoki na góry i doliny Jest także centrum lokalnej kultury i tradycji.

Dalej jedziemy w górę, aż pod krzyż Tejeda – niegdyś miejsce przecinania się wszystkich szlaków handlarzy, pasterzy, pielgryzmów. Dziś jest to miejsce, z którego zaczyna się większość wycieczek, ponieważ stąd rozchodzą się gwieżdziście do morza wszystkie drogi. My jednak zwiedzaliśmy tą część wyspy zupełnie odwrotnie i może dlatego, mimo szczytu sezonu, nigdzie nie było tłumów. Wszędzie były wolne miejsca parkingowe 😊. Czytaliśmy w przewodniku, że w tym miejscu jest mnóstwo turystów, straganów, ale chyba nie o tej godzinie, bo było tu po prostu cicho i pusto.

Jeżeli wolisz oglądać to zapraszam do mojego filmu:

Udostępnij

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *


The reCAPTCHA verification period has expired. Please reload the page.

O blogu

Tutaj wkraczamy na szlaki świata, z plecakiem pełnym pasji do odkrywania oraz apetytem na samorozwój. Mój blog to przewodnik po różnych zakątkach globu, ale także podróż w głąb siebie. Razem eksplorujemy nie tylko odległe lądy, ale również własne granice i możliwości.